Ashwagandha, znana również jako żeń-szeń indyjski lub witania ospała, od lat zyskuje popularność jako składnik suplementów diety. Choć w Polsce jej sprzedaż jest całkowicie legalna, w niektórych krajach europejskich podjęto bardziej restrykcyjne kroki. Dania i Holandia zdecydowały się na całkowity zakaz stosowania tej rośliny w suplementach, a inne państwa rozważają podobne działania.

Obawy dotyczące bezpieczeństwa

W 2020 roku eksperci z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego przedstawili raport, który wzbudził niepokój wśród regulatorów. W dokumencie wskazano, że niektóre związki występujące w ashwagandzie mogą wpływać na gospodarkę hormonalną, w tym na funkcjonowanie tarczycy oraz układu rozrodczego. Zwrócono również uwagę na potencjalne ryzyko dla kobiet w ciąży. W rezultacie, Dania w 2023 roku zdecydowała się na zakaz sprzedaży suplementów zawierających tę roślinę.

Holandia poszła w ślady Danii, wprowadzając podobny zakaz. Inne kraje – jak Finlandia czy Szwecja – wciąż analizują dostępne dane. We Francji z kolei pojawiły się zalecenia ograniczające stosowanie ashwagandhy przez kobiety ciężarne i osoby niepełnoletnie.

Różnice w podejściu do surowca

Część naukowców i producentów podkreśla, że ocena ryzyka powinna uwzględniać, z której części rośliny pochodzi surowiec. Najczęściej stosowany w suplementach diety korzeń różni się bowiem składem chemicznym od liści i owoców, które mogą zawierać inne substancje aktywne. Wprowadzanie zakazów bez rozróżnienia pomiędzy nimi może prowadzić do uproszczonych wniosków i niepotrzebnego niepokoju.

Polska: sprzedaż dozwolona, ale z ograniczeniami

W Polsce suplementy diety zawierające ashwagandhę są powszechnie dostępne i stosowane. Zespół ds. Suplementów diety opublikował jednak w 2020 roku uchwałę ograniczającą jej stosowanie.

Zgodnie z uchwałą 7/2020 sproszkowany korzeń Withania somnifera (L.) Dunal można stosować w ilości poniżej 3 g na dobę. Ponadto maksymalna zawartość witanolidów nie może przekraczać 10 mg w zalecanej do spożycia dziennej porcji produktu. Dodatkowo podmiot wprowadzający do obrotu dany środek spożywczy powinien dołączyć specyfikację ilościową potwierdzającą zawartość sumy witanolidów w przeliczeniu na zalecaną do spożycia dzienną porcję produktu. Zarekomendowano również, by oznakowanie produktu zawierało ostrzeżenie: „Produkt nie powinien być spożywany w przypadku stosowania leków o działaniu uspakajającym, nasennym, przeciwpadaczkowym, nie stosować u dzieci, kobiet w ciąży i w trakcie laktacji”.

Co przyniesie przyszłość?

Rosnąca liczba analiz naukowych i coraz większe zainteresowanie organów regulacyjnych wskazują, że temat ashwagandhy nieprędko zniknie z debaty publicznej. W najbliższych latach możliwe są dalsze zmiany przepisów na poziomie Unii Europejskiej. Do tego czasu warto zachować ostrożność, a przed rozpoczęciem suplementacji skonsultować się z lekarzem.

Ashwagandha pozostaje więc składnikiem wymagającym rozsądnego i świadomego podejścia zarówno ze strony producentów, jak i konsumentów.

Przewiń do góry